Wiadomym jest, że każdy człowiek nosi w sobie pierwiastki zarówno męskie
i żeńskie... od nich zależą m.i. : sposób myślenia, gust, poziom
odczuwania empatii lub jej brak, upodobania smakowe a także umiejętność
przekazywania wiedzy... no i wiele innych zachowań.
Miałam wujka, który uwielbiał myć okna i robił piękne serwetki na szydełku... a sałatki jego pomysłów zadomowiły się na stołach całej rodziny i przyjaciół...
Gdy był młodym ojcem- pranie i prasowanie pieluszek- wziął sobie jako obowiązek.
To on gotował kaszki, potem szył sukienki dla lalek swoim córkom.
Rodzinka uśmiechała się za jego plecami, że jest "baba"...
A
ja twierdzę, że posiadał on więcej pierwiastka żeńskiego niż męskiego a
jednak był w 100% mężczyzną i to nie tylko dlatego, że miał odwagę -wbrew
utartym zwyczajom- być sobą i robić to co chce i lubi.
Wielu z nas nie wie (lub wiedzieć nie chce) kim jest i w jakich proporcjach. Czy taka wiedza jest nam w ogóle potrzebna..?
Dopóki
nie poznamy swojego wnętrza- będziemy tkwić w okowach schematów jakie
zaszczepili nam rodzice, opinia społeczna, nakazy kościoła...
Ja
taki rozrachunek ze sobą zrobiłam bardzo dawno temu... Dziś wiem,
dlaczego nie lubię szyć, gotować czy oglądać seriali TV...
Ja mam inne
upodobania... lubię n.p. majsterkowanie...
Lutownica i wiertarka- są
mi bliższe niż odkurzacz czy patelnia.
Czy jestem kobietą...? T A K..!!
A
ty... czy wiesz ile w tobie procent kobiety a ile mężczyzny, czy twój
mózg jest bardziej żeński czy męski... no i w jakich proporcjach..?
Nawiązując do ilości pierwiastka żeńskiego i męskiego w osobach płci obojga- moich dywagacji ciąg dalszy.
Jeśli
kobieta posiadająca 100% pierwiastka żeńskiego spotka na swej drodze
faceta ze 100% męskości- to czy wiadomo, co z tego wyniknie..?
Co rok to
prorok, przy wypłacie- mąż w stanie wskazującym pokazuje o ile zupa była
za słona, no i szacun, który mu się odgórnie należy , dzieciaki -buzia w
ciup, żona- gęba na kłódkę... bo "głowa rodziny" ma zawsze rację.
A co z jego potulną bo posiadającą 100% żeńskiego pierwiastka-
kobietą..? Obiadki, pranie, prasowanie, gotowanie, sprzątanie i
żadnego NIE- w łożnicy..!
To się nazywa porządek czyli oczekiwany
przez społeczeństwo, polityków i kościół- standard: Matka Polka oraz jej
Pan i Władca.
A co z kobietą, która jest świadoma swojej n.p. 80% męskości ? Woli
spodnie zamiast seksownej kiecki..., nie lubi kucharzyć ani szyć, czuje
pociąg do innych kobiet, jest asertywna, świadoma swoich praw i sama
chce o sobie decydować... Czy przestaje być kobietą...? NIE..!!
A co
z facetem, który ma w sobie kobiecości prawie 99%...? Dba o higienę,
nieobce mu kremy, kolczyki, długie włosy czy różowa koszulka... Nie
wstydzi się okazać swojej słabości, uroni łzę na wzruszającym filmie,
nie jest agresywny, kuchnia to jego królestwo... Nie wstydzi się umyć
okien powiesić prania... obejrzy się za ładna dziewczyną ale i
przystojniaczka w tłumie zauważy... Czy przestaje być mężczyzną..?
NIE..!
Zarówno Ona ani On wciąż są sobą i to wcale nie dlatego, że w majtkach noszą akurat to, co noszą...
Role społeczne narzucone przez kogoś tam..?
Jedyne role przypisane nam
przez naturę a różniące płcie- to rodzenie, karmienie dzieci piersią i budowa genitaliów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz